Nie ma nawrotu ! Żadnych nowych węzłów ! A nawet te które były się zmniejszyły , co prawda o kilka milimetrów ale zawsze coś 😊
Przygotowania do studniówki trwają , jak zawsze wszystko na ostatnią chwilę ale wtedy wszystko najlepiej mi wychodzi ☺
Ta historia zaczęła się w dwóch słowach: Chłoniak Hodgkina . Później chemia, radioterapia i normalne życie . Dziś jestem w stanie remisji, a moje życie wróciło do normy... No prawie, bo jak może wrócić do normy kiedy w każdym powiększonym węźle czai się podświadomie rak...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I jak po studniówce..? ;)
OdpowiedzUsuń