środa, 9 września 2015

Rak-nie taki zły

W moim przypadku to trochę strachu , dużo wsparcia , trochę cierpienia , przekonanie kto tak naprawdę jest wart twojej przyjaźni,  a kto ze strachu nawet się nie odezwał.  Pełno poznanych nowych cudownych ludzi. 
Na początku najgorszy był strach przed utratą włosów .
Co to będzie?  Jak ja będę wyglądała ? Łysa dziewczyna ?
Każdy kolejny znaleziony włos był męką z jaką musiałam się zmierzyć.  Strach przed patrzeniem w lustro , co tam zobaczę ?
No i nadszedł ten dzień w którym musiałam pożegnać się z włosami . Nie było łatwo zgolić resztki włosów . Bałam się spojrzeć w lustro , ale to co zobaczyłam było dla mnie tak dziwne  , że nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać.  Wyglądałam jak jakiś łysy dres  z pod bloku   . Do dzisiaj żałuję że nie zrobiłam sobie zdjęcia . Oczywiście mimo że mnie to śmieszyło , nie pokazałam się bez hustki prawie nikomu dopóki nie dorosły mi jakieś tam włoski.  Wtedy każdy milimetr cieszy . Miałam już piękne włoski na chłopaka i czekała mnie radioterapia.  Coś okropnego ,  nie dość że 3 tygodnie męki i codziennych wymiotów ,  to po 2 tygodniach zaczęły mi wypadać włosy z tyłu głowy . Kompleksy , chodzenie w kapturze , myśl że każdy na to patrzy i się z tego śmieje . Teraz mi mija , minęły  2 miesiące a włosy wcale nie odrosły . Mimo że już raz się z tym zmierzyłam wcale nie było mi łatwiej.
Przy chemioterapii dostałam od fundacji peruke ale tak jej nie nawidziłam że założyłam ją tylko w sklepie i leży w szafie  i czeka aż będzie mogła się przydać na jakąś imprezę .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz